Choć system kaucyjny oficjalnie ruszył 1 października, klienci sieci Biedronka nie zobaczą jeszcze na paragonach nowej pozycji. Kaucja nie jest naliczana od razu, a wprowadzenie systemu rozłożono na kilka miesięcy. Dla wielu kupujących oznacza to, że zmiany przyjdą wolniej, niż zapowiadano.
System działa, ale nie wszędzie
Start systemu kaucyjnego był jednym z najbardziej oczekiwanych momentów jesieni. Miał zmienić codzienne zakupy i sposób, w jaki Polacy podchodzą do recyklingu. Jednak – jak wyjaśnia Agnieszka Koc, dyrektorka Ochrony Środowiska i Zrównoważonego Rozwoju w sieci Biedronka – wejście w życie przepisów nie oznacza automatycznego pobierania kaucji w sklepach. Sieć, podobnie jak producenci, potrzebuje czasu na pełne wdrożenie systemu.
Producenci mają trzy miesiące okresu przejściowego, w którym muszą przygotować swoje produkty do nowego obiegu: zaktualizować etykiety, dodać znak systemu kaucyjnego i wprowadzić nowe kody kreskowe EAN. Dopiero po spełnieniu tych wymogów dany produkt będzie objęty kaucją, a jego opakowanie trafi do bazy centralnej, dzięki czemu automaty recyklingowe będą w stanie je rozpoznać.
Kaucja dopiero pod koniec roku
Zgodnie z przepisami sklepy zostają formalnie włączone do systemu w momencie, gdy w ich ofercie pojawią się produkty oznaczone nowymi kodami EAN. Nie chodzi więc o symboliczną datę 1 października, lecz o moment, gdy zaktualizowane towary faktycznie trafią na półki.
Jak tłumaczy przedstawicielka sieci Biedronka, pierwsze napoje objęte kaucją pojawią się w sprzedaży dopiero pod koniec roku. W praktyce oznacza to, że przez najbliższe tygodnie klienci nie zobaczą żadnych zmian przy kasach, a system pozostanie dla nich niewidoczny. Dla wielu może to być zaskoczeniem – spodziewali się bowiem, że kaucja zostanie doliczana już od pierwszego dnia działania nowych przepisów.
Powolny start, wielka zmiana
Choć tempo wdrożenia może wydawać się powolne, sieć zapewnia, że okres przejściowy ma kluczowe znaczenie dla uniknięcia błędów i chaosu przy zwrotach opakowań. Każdy produkt musi być precyzyjnie zarejestrowany, a recyklomaty – odpowiednio skalibrowane. Dopiero wtedy system zacznie działać w pełni, a klienci zobaczą przy paragonach nowe linijki z dopiskiem „kaucja”.
Na razie więc – mimo oficjalnego startu – rewolucja kaucyjna dopiero nabiera kształtu. I choć nie widać jej jeszcze przy sklepowych kasach, to w magazynach i działach logistyki właśnie zaczyna się najtrudniejszy etap tej transformacji.